Fronda.

Lubię zaglądać na Frondę. Naprawdę. Kiedy uważam, że przeczytałem tam najgłupszy tekst dziennikarze tego portalu zawsze mnie zaskoczą. Dzisiaj moja uwagę przykuł artykuł o tym, że z Maryją Polska stanie się potęgą. Ale się nie stała. Od 1 kwietnia (Prima Aprilis albo Dzień Wszystkich Głupków według Anglików) 1656, kiedy to Jan Kazimierz ogłosił palestyńską Żydówkę z legend królową naszego kraju staczaliśmy się po równi pochyłej: rozbiory, nieudane powstania, klęska wrześniowa i okupacja. Niepodległość po 123 latach odzyskaliśmy dzięki prezydentowi Wilsonowi. Po IIWŚ (według IPN i jego sympatyków) jęczeliśmy w niewoli radzieckiej. Później plan Balcerowicza, na zmianę rządy kościelnej lewicy, neoliberałów i PiS. Gdzie tu potęga? Chyba, że chodzi o potęgę kościoła katolickiego w Polsce. Wtedy by się zgadzało. Ale na szczęście wszystko ma swój koniec. Pierdolnęły dinozaury, pierdolnęło Cesarstwo Rzymskie, pierdolnęła III Rzesza, pierdolnął Związek Radziecki. Pierdolnie też kościół katolicki.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.