List pasterski.

Oparcie na Jezusie możliwe jest razem z Maryją i przez Maryję - tak oto napisali biskupi w liście pasterskim z okazji XX Dnia Papieskiego.

Pozwolę sobie sparafrazować to zdanie. Oparcie na Papie Smerfie możliwe jest razem ze Smerfetką i przez Smerfetkę. Ma to sens? Akurat, kurwa. Oczywiście, ze nie ma żadnego sensu. Ale biskupi takie właśnie przekazują (bo przecież nie nawiązują dyskusji) treści owcom. A te są tym bardziej zachwycone im bardziej nie są w stanie zrozumieć przekazu (bo tego się da zrozumieć) lub im bardziej jest on kłamliwy. Stąd "ideologia LGBT" czy "ideologia singli". Frazy te są oczywista bzdurą, ale cała sala klaszcze, bo zrozumiała, że właśnie wskazano jej wroga, którego można bezkarnie napierdalać. Samo klęczenie i spowiedź wszak mogą się znudzić. A że to wróg nieprawdziwy? I co z tego. Za to geje i single są prawdziwi, chodzą po ulicach, więc można ich w ramach rozrywki zaszczuć. A weźcie kłamliwą "cywilizację śmierci". Osobnicy gloryfikujący cierpienie nazwali tak tych, którzy cieszą się życiem, ograniczanym jedynie wolnością drugiego człowieka. Sami zaś nazwali siebie "cywilizacją życia". Cudne, nie? I takich zwrotów, które są kłamstwem albo gówno znaczą, za to dają się łatwo zapamiętać mentalnie skrzywdzonym maja oni na pęczki. "Życie nienarodzone", żeby zabrać prawa kobietom, "walka z krzyżem", żeby zawłaszczyć przestrzeń publiczną i narzucić religijne zakazy i nakazy społeczeństwu. Niczym to się różni od glosolalii. Zjawisko to polega na tym, ze cwaniak bełkocze, udając, że mówi nieznanym nikomu językiem, a publika cieszy się jak dzieci  na widok przebranego za św. Mikołaja szkolnego woźnego. Bo oni są jak dzieci. Pięcioletnie i upośledzone.