Ze świata tych innych.
Z katedry w Spoleto została skradziona ampułka z krwią świętego Wojtyły. No cóż, Dziwisz się wypstrykał, a na rynku mentalnie innych panuje najwidoczniej popyt. Jakby tak złodziej się ujawnił i ogłosił, że krew, ta krew, wyleczyła go z koronawirusa to by się działo. Żadna ampułka nie byłaby bezpieczna, zmniejszyłoby się zaś pogłowie owiec. Panie złodzieju, nie daj się prosić!
Komentarze
Prześlij komentarz