I co teraz

Franciszek opowiedział się za legalizacją związków jednopłciowych. Co prawda wciąż nim gardzę za pozorowaną walkę z kościelną pedofilią i niezadośćuczynienie ofiarom, ale tym stwierdzeniem mnie zaskoczył pozytywnie.

Czekam na skowyt oszołomów i ich tłumaczenia co tak naprawdę papież miał na myśli. Lub na schizmę polską i wybór Rydzyka na prawdziwego papieża. Ma to dla mnie dokładnie takie samo znaczenie jak bójka dzieci w piaskownicy o to kto będzie Supermanem, ale ile da mi uciechy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga