Co za gówno.
Znalazłem na Frondzie takie gówno:
"Bardzo charakterystyczne dla tego środowiska jest, że pedofilię, która Kościele jest zjawiskiem marginalnym, traktują jako zło, natomiast nie zauważają, a może nawet wręcz ukrywają i odwracają uwagę, od środowisk, w których molestowania i pedofilia są problemami bardzo poważnymi, jak np. środowiska artystyczne, czy chociażby wykorzystywanie seksualne dzieci w rodzinach homoseksualnych."
Jest to taki, kurwa, jebany stek bzdur, że aż cudny. Po pierwsze pedofilia nie jest w kościele problemem marginalnym, a głównym. Kościół katolicki jest to bowiem jedyna znana mi instytucja, która z ukrywania pedofilów uczyniła filar swojej polityki. Nie słyszałem i nie znam innych przedsiębiorstw, które by to czyniły. Oczywistym jest, że pedofile trafiają się wszędzie, nawet w Policji. Ta jednak, jak i inne instytucje, ich nie chroni, a ściga. Kościół programowo chroniący przestępców jest organizacją przestępczą. Twierdzenie, że rodziny homoseksualne wykorzystują seksualnie dzieci jest też debilne. Rozwijając je należy stwierdzić, że w rodzinach heteroseksualnych wykorzystywane są dzieci przeciwnej płci niż sprawca. Tyle, że heteroseksualista i homoseksualista tym się różnią od pedofila, że nawet myślą o odbyciu stosunku z dzieckiem, gdyż sama taka myśl budzi w nich obrzydzenie. Co za pojeby!
Komentarze
Prześlij komentarz