List Gądeckiego.
"Żądanie prawa do zabijania nienarodzonego dziecka, szczególnie wtedy, gdy wiemy, że urodzi się ono niepełnosprawne, jest niegodne człowieka. Dla osób wierzących w Boga takie żądanie jest złem moralnym, jest grzechem. Tymczasem pośród protestujących są także ludzie, którzy określają się jako wierzący. Jednak aby być człowiekiem wierzącym w Boga, nie wystarczy przyjąć chrztu, chodzić do kościoła czy na lekcje religii. Osoba autentycznie wierząca bowiem przyjmuje do końca - z przekonaniem i zaufaniem - całą prawdę, jaką Bóg jej przekazuje, i żyje według tej prawdy" - takie oto przemyślenia opisał Gądecki w liście do owiec. Czyli według niego niegodne człowieka jest usunięcie ciąży, za to godne jest pozbawienie praw kobiet do decydowania o własnym życiu i zmuszaniu ich do urodzenia zdeformowanych fizycznie i/lub mentalnie dzieci, które nie są w stanie przeżyć samodzielnie jednego dnia i nigdy nie będą prowadzić życia godnego człowieka. Co mnie u Gądeckiego nie dziwi, bo jest to przedstawiciel instytucji uważającej kobiety za podgatunek człowieka, a też mającej wieloletnią praktykę w paleniu ich żywcem z powodów wyimaginowanych przez chorych z nienawiści do kobiet księży. Księża za to lubią gwałcić dzieci, w szczególności takie, które o tym nie rozgłoszą. Dziwi go też, że wśród protestujących są ludzie określający się jako wierzący w boga. Mnie dziwi to również. Obydwaj uważamy, że przyjęcie konceptu boga wiąże się ze stosowaniem do wszelkich zakazów i nakazów wiary. O ile jednak Gądecki uważa mentalne niewolnictwo za słuszne i zbawienne, ja dziwię się takiemu podejściu u osób, które wszak protestując przeciwko zakazowi aborcji protestują przeciwko kościołowi. Nie można częściowo być w ciąży, nie można częściowo być niewolnikiem wiary. Albo jedno, albo drugie. Niewola z bogiem w przeciwieństwie do wolności myślenia i odpowiedzialności za własne czyny. Umysłowe dzieciństwo do końca życia kontra dorosłość. Co zaś do "prawdy" przekazywanej przez boga, to z pewnością nie ufałbym komuś, kto domagał się ofiary z dziecka wiernego, za to nie zna ciągu Fibonacciego, a nawet podziału komórki.
Reasumując: Gądecki jak to ten czy inny Gądecki - pierdoli głupoty.
Komentarze
Prześlij komentarz