Terlikowski płacze.

 Terlikowski płacze, że czeka Polskę laicyzacja, bo do seminariów nie wybierają się młodzi ludzie. Nie wybierają się, bo brutalna rzeczywistość pokazała im, że nie da już rady uwić sobie bezkarnie gniazdka dla pedofila w bezpiecznym środowisku, nie podlegającym władzy świeckiej. Skończył się nienależny szacunek tylko z powodu noszenia sutanny. W czasach gdy wyraz "ksiądz" kojarzy się automatycznie z wyrazem "pedofil" noszenie tejże to obciach, a nie powód do dumy. Zgódźmy się więc, że perspektywa dawania dupy na żądanie przełożonego w ciągu czterech lat pobytu w seminarium nie jest zachęcająca. Życiowo nieprzystosowani do życia społecznego nieudacznicy mogą pracować gdzie indziej. W firmach, które nie nakładają aż takich ograniczeń jak kler i to przez 24 godziny na dobę. No i majster też ma władzę tylko w czasie zmiany, a nie ciągle. Istnieje jeszcze sojusz tronu z ołtarzem, ale po pierwsze korzystają z niego głównie biskupi, a po drugie cholera wie jak długo jeszcze to potrwa. Irlandia niby taka katolicka, a pierdolnęło tam momentalnie. Takie czasy, że osobnik oznajmiający o chęci nałożenia kleszego stroju budzi politowanie jako seksualny dewiant, co najwyżej rodzice jeszcze się cieszą, ze może za kilka lat będzie z tego kasa. No i babcia liczy na krótszą drogę do raju, bo wnuk się sprawi. Niestety, biologia jako surowa pani usuwa pokolenia, a kolejne, nawet w Polsce, są mądrzejsze od poprzedników. Straszenie piekłem za seks przedmałżeński, masturbację, używanie środków antykoncepcyjnych, eksperymenty erotyczne, homoseksualizm budzi co najwyżej politowanie. Dziadkowie w czerwonych beretach spali snem panów, pewni, że owce nadal będą beczeć głosami rodem z XIX wieku, a tu chuj. Owce nie chcą beczeć na zawołanie, a opinia publiczna wymusiła ściganie zboczeńców i i ich protektorów. Co jeszcze można byłoby wytrzymać, bo po rzuceniu wskazanych na pożarcie otworzą się etaty dla następnych, ale, o matko boska!, odszkodowania!!! A to już cios w samo serce kościoła katolickiego. Światek ten trzęsie się w posadach. Nikt nie wie kto będzie następny. Nic więc dziwnego, że ilość chętnych zmniejszyła się drastycznie. Przecież tuż po tym jak "Titanic" przypierdolił w lodowiec nikt nie aspirował na stanowisko kapitana. Każdy spierdolił szukać miejsca w szalupach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.