Sąd na klęczkach.

 Sąd Okręgowy w Krakowie rozpatrując sprawę Jędraszewskiego uznał, że konkordat daje prawo do używania nawet mocnych słów w obronie wiary. Sprawiedliwość w Polsce polega otóż na tym, że z jednej strony mamy dziwaczny artykuł mówiący o obrazie uczuć religijnych, z drugiej zaś na tym, że obrońcy wiary mogą lżyć, pomawiać, obrażać ateistów lub innowierców. Tak oto postanowił sąd wolny od rozumu, za to tkwiący na kolanach. Co nie dziwi, bo w pozycji klęczącej kiepsko się widzi, a i dostęp do świeżego powietrza jest słaby, co ma oczywisty wpływ na prace mózgu. Nadto sąd pokazał wszem i wobec, że kościół w Polsce jest tworem niezależnym od państwa, które wszak kieruje się Konstytucją, a przynajmniej powinno, kościół zaś działa według ustaleń konkordatowych. Jeżeli teraz zatrzymany pedofil będzie się bronił motywem działania w obronie wiary, której jest kapłanem, pozostanie go uniewinnić. Nie bójmy się Ziobro zmieniającego po chamsku i na zbójecki kształt wymiar sprawiedliwości. Bójmy się sędziów, którzy wolność słowa pojmują jako prawo kościoła do napaści na kogo chce.

Zaś bezkarny Jędraszewski następnym razem może przeprowadzi proces czarownicy? W obronie wiary mu wolno.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.