TVP przekonuje, że podwyżki rządzącym się należą, bo ich odpowiednicy w Europie zarabiają więcej. Tylko, kurwa, obywatele tych krajów też zarabiają więcej za tą sama pracę, za którą my dostajemy mniej. Jest to więc argument z dupy, czyli z telewizji publicznej. A więc jak najbardziej na miejscu.
Zaciskając pasa pocieszmy się kolejną podwyżką dla urzędników unijnych. Taka der Leyen będzie zarabiała 36 000 euro. Starczy nie tylko na waciki, ale nawet na krem. A my szukajmy promocji w marketach.
Komentarze
Prześlij komentarz