O, proszę! Sienkiewicz zarzeka się, że nie pił, zaś jego potknięcie nie przykryje potknięć rządu w rządzeniu i w drożyźnie. Jakoś tak zawsze podskórnie czułem, że moje pijaństwo to nie jest żadne pijaństwo, tylko wraża robota określonych środowisk politycznych, które chcą schować swoje błędy za zasłoną mojej pomroczności jasnej. Potknięciowym narzucaczom stanowcze "nie"!!!
I po co były te awantury o powroty do domu w stanie niewyraźnym, żono moja? Sama widzisz, że była to woda na młyn reżimu.
Komentarze
Prześlij komentarz