Były minister i aktualny podnóżek kleru Królikowski postuluje utworzenie przez kościół własnej komisji zajmującej się badaniem przypadków pedofilii. Takie, nieformalne co prawda, komisje istnieją w kościele od setek lat i jeszcze do niedawna bardzo skutecznie zajmowały się ukrywaniem księży-pedofilów, zastraszaniem ofiar i deprecjonowaniem ich zeznań. Kolejna, tym razem oficjalna, nie jest więc potrzebna. Potrzebni to są niezależni sędziowie, prokuratorzy na usługach pokrzywdzonych, a nie partii politycznych i policjanci zatrzymujący zboczeńców w koloratkach, a nie tworzący poczty sztandarowe na odprawianych przez tych zboczeńców mszach.
Jak chcę, żeby stajnia została wyczyszczona z końskich gówien to nie wysyłam do tej roboty koni, co nie?
Komentarze
Prześlij komentarz