Putinowi udało się zjednoczyć Europę jak nikomu dotąd. To bez wątpienia jego wielki sukces, lecz z pewnością niezamierzony. Miał być blitzkrieg, utknęli. Miał być powołany powolny Moskwie rząd, Zełenski wyrósł na polityka światowego formatu, który potrafi poderwać cały naród i uzyskać pomoc od Zachodu. Europa miała zostać postawiona przed faktem dokonanym i tracić czas na sojuszniczych kłótniach, a nawet Niemcy zmieniły swoja doktrynę militarną z pasywnej na aktywną. Miał byc pokaz siły Rosji, potwierdzający jej hegemonie w rejonie, a jej sojusznicy odwracają się od niej. Kto, kurwa, doradza temu geniuszowi? Hitler też osiągnął cele całkowicie odmienne od zamierzonych, ale zajęło mu to 13 lat, a nie cztery dni. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.