Czyli wypicie kieliszka wódki "Stolicznaja" pod Pepsi i kurczaka z KFC w trakcie oglądania "Siedemnastu mgnień wiosny" na telewizorze "Samsung" to zdrada ideałów, wolności i skurwysyństwo. W przeciwieństwie do gwałcenia polskich dzieci przez polskich księży na tapczanach z IKEA. OK.
Zaciskając pasa pocieszmy się kolejną podwyżką dla urzędników unijnych. Taka der Leyen będzie zarabiała 36 000 euro. Starczy nie tylko na waciki, ale nawet na krem. A my szukajmy promocji w marketach.
Komentarze
Prześlij komentarz