Dyrektor sekcji polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie apeluje, aby w kontekście wojny na Ukrainie nie bagatelizować modlitwy. (Za Frondą.) W 1939 roku pewnie też się modlili, aż iskry szły na linii Ziemia-Niebo. I w Niemczech, i w Polsce. Wtedy zostały wysłuchane modlitwy w języku niemieckim, za to sześć lat później bóg nauczył sie polskiego, zrozumiał o co chodzi tym po wschodniej stronie Odry i im pomógł. Ponieważ aktualnie brak jest danych wskazujących na sympatie polityczne ojca wszechmocnego, no bo z jednej strony prawosławni (a fuj), ale z drugiej ci, którzy mordowali na Wołyniu Naród Umiłowany (podwójne a fuj), proponuję modlitwę neutralną politycznie, za to przyczyniającą się do dobrego samopoczucia dorosłej części ludzkości, a w jej wyniku również do zaprzestania wszelkich działań zbrojnych, przynajmniej na pewien czas. Oto ona: dobry Jezu, a nasz panie, daj po wódce dobre spanie. Ma też tę wyższość nad innymi modłami, że cel można zrealizować na własną rękę, bez oczekiwania na pomoc bytu wszechmocnego. Uwaga! Nie dotyczy dzieci, kobiet w ciąży i obszytych. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.