"Fronda" publikuje "wstrząsające świadectwa nawróconych mężczyzn", których życie uratowała Maryja z Medjugorje. Nie ma tam niczego wstrząsającego czytelnikiem, ani niczego o ratowaniu życia ludzkiego. Ot, bajeczki o nawróceniu pod wpływem omamów/alkoholu/dragów* (*niepotrzebne skreślić). Dla ufających w opiekę Maryi z Medjugorje mam taką propozycję, żeby sobie kupili odlewy postaci tejże Maryi i pojechali na Ukrainę. Niech staną naprzeciw tankom unosząc rzeźby i zobaczymy co dalej. Jak zachwyceni blaskiem świętej Rosjanie porzucą broń, padną na kolana i w tej pozycji pomaszerują na Jasną Górę, osobiście pierdolnę pomnik najświętszej dziewicy w moim ogródku. Mimo wrodzonego antytalentu do czynności manualnych - naprawczych bądź twórczych - z chęcią podejmę ten zakład. Bo znam jego wynik. Taka ze mnie leniwa świnia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.