Kurwa mać. 90% mojej odzieży do biegania kupiłem w sklepie Decathlon. Rozumiem, że w tych czasach i w tym kraju (takiego mam, kurwa, pecha z miejscem zamieszkania) trenując będę wspierał wojenny wysiłek agresora. Czyli każdy kilometr przebiegnięty przez Tokara spowoduje śmierć nieokreślonej wzorem liczby Ukraińców. Zamiana "pierogów ruskich" na "ukraińskie" oprócz tego, że głupia była na swój sposób sympatyczna. Teraz to już jest tylko głupie. "Nie kupuję tych i tamtych produktów, bo jestem przeciwko wojnie na Ukrainie". Tak, od tego na pewno się ona skończy, bo przecież cała światowa gospodarka odcięła Rosję, więc kupno tego akurat majonezu to cios w plecy demokracji. Tej samej demokracji, która wciąż kupuje rosyjski gaz, węgiel, ropę naftową, tytan, aluminium, miedź, nikiel i rudę żelaza (dane z OSW). I nie jest to jeden słoik. Ale największy zysk Putin ma, bo ja kupiłem w sklepie sportowym skarpetki. I z niego opłacił żołd kaprala 3 plutonu zwiadowczego 4 kompanii. Ja pierdolę. Że co? Że chodzi o symbol? Aha. To przypnijcie sobie kokardkę niebiesko-żółtą, jeden z drugim. Przynajmniej uchodźcy będą widzieli kto ich wspiera i może, może zechce pomóc. Na przykład kupi im żywność, środki higieny i odzież. Również wyprodukowane i/lub sprzedawane przez te "niedobre firmy". Patriotom, tym prawdziwym, proponuję zaprzestać ogrzewać mieszkanie gazem czy węglem. Bo będą "ruskimi onucami". A tego przeca nie chcą. Ogrzewając chatę wspierasz wysiłek wojenny Putina! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.