Za Onet: Wrocławski sąd nie zgodził się na zastosowanie tymczasowego aresztowania 49-latka, któremu prokuratura zarzuciła zgwałcenie uciekinierki z Ukrainy. Zebrane dowody nie uprawdopodobniły popełnienie przez podejrzanego zarzucanego mu czynu - uznał sąd i zastosował zapobiegawczo dozór Policji. Prokuratura może złożyć zażalenie. Zobaczymy czy to zrobi. Jeżeli w sprawie zebrano solidny materiał dowodowy (czemu przeczy postanowienie sądu), powinna bez wahania. Jeżeli zarzut opiera się na pomówieniach, nie zażali się w obawie przed straceniem bramki przed kolejnym składem sędziowskim, chyba, że zaryzykuje z powodu ogłoszenia sprawy w mediach. Kluczowa wówczas będzie decyzja kolejnego sędziego. Podtrzymanie pierwszej oznacza, że sprawa jest dęta. Nie, nie jestem mizoginem, "ruskim onucem", "gorszym sortem". W czasie służby spotkałem się z fałszywymi oskarżeniami o zgwałcenie, w tym jednym przeciwko koledze-policjantowi. Wskutek spisku w którym uczestniczyli inni gliniarze(!) został on do sprawy tymczasowo aresztowany. Na jego szczęście prawda wyszła na jaw w czasie śledztwa. Wskutek pomówienia gliniarz niewinnie trafił do celi z przestępcami. Horror. Oczywiście we wrocławskiej sprawie istnieje nikła możliwość, że sędzia orzekający to kumpel od kieliszka podejrzanego. Istnieje również taka, że kobieta pomówiła go z powodu chęci zysku bądź z zemsty. Czas pokaże kto ma rację. Tak jak z tą wojną.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.