Jak informuje KAI, zmarła Vicky Thorn "pomagająca kobietom i mężczyznom przeżywającym syndrom postaborcyjny" (WTF?)
Z czego wynika, że jej robota była niepotrzebna, skoro pan powołał ją do siebie. Albo w raju jest większe zapotrzebowanie na jej usługi. Ale jak to?😕
Komentarze
Prześlij komentarz