"Jestem księdzem. Nic ci nie zrobiłem". Tak zaczyna się wpis świeżego księdza, obrażonego za nazwanie go pedofilem. No cóż. Po pierwsze wstępując dobrowolnie w szeregi instytucji systemowo zajmującej się ukrywaniem swoich członków-pedofilów należy mieć świadomość, że popiera się jej działanie. Poplecznictwo zaś jest przestępstwem. Nie ma niewinnego księdza, tak jak nie ma niewinnego członka mafii. Różnica jest jedynie taka, że kościoła katolickiego nie ogłoszono organizacją przestępczą. Przez dziesięciolecia tysiące pedofilów w sutannach skrzywdziło dziesiątki, a może setki tysięcy dzieci. Z powodu śmierci części ofiar oraz z tego powodu, że nie wszyscy pokrzywdzeni się zgłaszają (z różnych powodów) nie poznamy prawdziwej ich liczby. Ale jest ona większa od oficjalnej, ta zaś wciąż rośnie. Przecież ciągle ujawniane są przypadki pedofilii wśród kleru i to nie tylko sprzed lat. Drapieżcy w sutannach wciąż działają. Kościół katolicki obciąża nie tylko pedofilia. Znęcanie się nad dziećmi, powodowanie ich śmierci poprzez działanie lub zaniechanie działania to przestępstwa znane nam z Kanady i Irlandii. I tak jak w przypadku pedofilii, z pewnością w niedalekiej przyszłości poznamy kolejne kraje w których za zgodą ich władz działali zbrodniarze w sutannach. Wiedza ta powoduje, że absolutnie nie jest mi żal młodego księdza. Wstąpił i ma. Kościół sam sobie zasłużył na takie traktowanie i należy go traktować z pogardą i ostracyzmem. Tak więc spierdalaj pedofilu, a na pewno popleczniku pedofilów. Spierdalaj.
Minister Niedzielski ogłosił, że prawdopodobieństwo wprowadzenia obostrzeń jest większe w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, świętokrzyskim i podkarpackim. Czyli w tych rozmodlonych, gdzie złe przepędza się wodą święconą i różańcem, a nie profilaktyką i szczepieniami. 😃😃😃 Czyli w Taplarach.
Komentarze
Prześlij komentarz