Dzięki kolejnemu banowi od FB na trzydzieści dni wróciłem tutaj. Podpadłem za post o katoliczce, która codziennie popierdala do kościoła, zapewne modlić sie o wybaczenie. Musi być z niej więc niezła kurwa, skoro wciąż i wciąż ma coś na sumieniu. Ktoś podpierdolił, a wszechmocny uznał to za mowę nienawiści.
No kurwa, ja i mowa nienawiści? Opamiętaj się FB.
Teoretycznie dostałem szansę na zmianie zdania po złożeniu zażalenia, które oczywiście złożyłem, ale tylko dla zasady. Komunikat jasno mnie informował, że z powodu nawału zajęć mała jest szansa na rozpatrzenie. Przez październik będę więc pisał tutaj. Ponieważ nawet nazwa mojego bloga jest zakazana na FB, też dzięki jakiemuś podpierdalaczowi, zasięgi są nikłe w porównaniu ze stroną na FB. Pozytywna wiadomość jest taka, że tu mogę srać na kapusiów.
Komentarze
Prześlij komentarz