Błaszczak obiecał, że polskie wojska lądowe będą najsilniejsze w Europie. Jestem za, o ile nas na to stać, ale nas nie stać. Rozbudowa armii kosztem obniżenia poziomu życia obywateli zakończy się albo rewolucją, albo witaniem najeźdźcy kwiatami jak w 1941 roku na zachodnich terenach ZSRR.
Zaciskając pasa pocieszmy się kolejną podwyżką dla urzędników unijnych. Taka der Leyen będzie zarabiała 36 000 euro. Starczy nie tylko na waciki, ale nawet na krem. A my szukajmy promocji w marketach.
Komentarze
Prześlij komentarz