Katolicka diecezja w Moskwie złamała warunki umowy zawartej z firmą "Dostępne mieszkanie". Firma pomogła klerowi odzyskać budynki mieszkalne, ale za fatygę dostała gówno, a nie pieniądze i musiała odwołać się do sądu. Ten zaś zobowiązał archidiecezję Matki Bożej do zapłaty należnych 930 milionów rubli. Naiwność firm robiących interesy z kościołem katolickim jest powalająca. Skoro biskupi nie płacą dobrowolnie odszkodowań zgwałconym przez księży dzieciom, tym bardziej będą starali się wymiksować z cywilnych zobowiązań. Instytucja ta bowiem gromadzi, a nie wydaje. Albowiem z opowieści księży i biskupów wynika, że gdy klesza kiesa pusta, Jezus to widzi i płacze. Wszechobecny nie widzi za to bólu dzieci. Mnie by to odrzuciło od tej wiary zdecydowanie. Dla katolika są jednak rzeczy bardzo ważne i pozostałe. Bardzo ważne jest pójście do nieba, najlepiej kosztem sąsiadów. Krzywda dzieci mieści się w zbiorze "pozostałe".  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.