W czwartek nad ranem w Auckland nieustalona kobieta zaatakowała przy użyciu miecza samurajskiego i granatu dymnego zamknięte biuro Jacindy Ardern, która akurat przebywała służbowo na Antarktydzie. Jako zdecydowany przeciwnik nieuzasadnionej przemocy fizycznej potępiam ten atak, jednocześnie zauważając, że był on tak skuteczny jak strajk polskich nauczycieli w wakacje. Absolutnie nie sugeruję, że plan działań w Nowej Zelandii opracował Broniarz. Ale pewny nie jestem.
Minister Niedzielski ogłosił, że prawdopodobieństwo wprowadzenia obostrzeń jest większe w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, świętokrzyskim i podkarpackim. Czyli w tych rozmodlonych, gdzie złe przepędza się wodą święconą i różańcem, a nie profilaktyką i szczepieniami. 😃😃😃 Czyli w Taplarach.
Komentarze
Prześlij komentarz