Godek chce nałożenia karnego kagańca na informacje o możliwości i miejscach przeprowadzania aborcji. Godek jest to osobnik płci żeńskiej, który chce, żeby inne osobniki płci żeńskiej z jej gatunku rodziły dzieci kalekie fizycznie i mentalnie, które samodzielnie nie przeżyją ani jednego dnia, albo nie wiedzą, że żyją. Godek jest więc szkodnikiem sprowadzającym nieszczęścia, ból i krzywdę innym, a wszystko to pod pozorem dbania o "życie poczęte". Do poczęcia trzeba pary, jednak Godek nie domaga sie kary za nieuzasadnioną utratę nasienia, albowiem biskupi i większość polityków popierających jej działania to mężczyźni, korzystający zapewne z usług prostytutek płci obojga, masturbujących się, a też uprawiających małżeński seks dla przyjemności, a nie prokreacji. Kaja krzyczy więc "Aborcja to zabójstwo", ale już nie drze ryja, że "Masturbacja to holokaust", albowiem wie, gdzie leżą konfitury i kto je rozdziela, a w Polsce są to podnóżki biskupów, którzy namiętnie uprawiają seks z dziećmi. Tymi samymi, o których dobro podobno tak walczy Godek, ale tylko tych poczętych. Urodzone mogą spierdalać. Jest więc Godek symbolem obłudy i skurwysyństwa, na równi z kościołem katolickim, który chroni swoich pedofilów.
Zaciskając pasa pocieszmy się kolejną podwyżką dla urzędników unijnych. Taka der Leyen będzie zarabiała 36 000 euro. Starczy nie tylko na waciki, ale nawet na krem. A my szukajmy promocji w marketach.
Komentarze
Prześlij komentarz