Ksiądz Woźnicki w czasie prowadzenia mszy różańcowej opierdalał wiernych za niestosowne zachowanie. Oczywiście spowodowało to oburzenie u osobników, którzy na mszach w niewolniczej postawie wycierają kolanami brudną podłogę, co ich nie oburza. Zaś stawanie w obronie księży-pedofilów i wyzywanie ofiar jest dla nich nie oburzające, a właściwe.
Reasumując: dobrze wam tak. Szkoda, że Woźnicki nie przypierdolił pałką teleskopową. Trzymam kciuki.
Komentarze
Prześlij komentarz