Na pasterce dał głos Jędraszewski, których przekonywał obecnych o deprawowaniu dzieci w szkołach przez wpuszczane tam pozarządowe organizacje. Oczywiście nie miał na myśli największej organizacji jaką jest kościół katolicki, a której funkcjonariusze robią dzieciom wodę z mózgu, ślady od uderzeń na ciele i rany odbytu. Albowiem złe jest nie krzywdzenie dziecka przez księdza, który opowiada głupoty o stworzeniu świata w sześć dni i masuje dziecięcy penis, lecz złe jest uczenie dzieci o "złym dotyku" przez pozarządowych edukatorów. Obłuda to wizytówka, drugie imię oraz cecha kościoła katolickiego, co potwierdza po raz kolejny jebnięty Marek z Krakowa. Przyprowadzanie do niego i jego konfratrów dzieci to nie obłuda, lecz głupota, skrajna nieodpowiedzialność i niekochanie swoich pociech.

P.S. Z tego miejsca dziękuję za życzenia urodzinowe na FB, na które niestety nie mogę odpowiedzieć, albowiem do 8 stycznia przebywam w metawięzieniu. Wyobraźcie sobie, że nie ma w nim krzyży. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.