Niejaki Weigel - biograf Wojtyły ocenia, że "niszczenie reputacji jednego z najwybitniejszych Polaków" to patologia. Ponieważ facet żyje z pisania i sprzedaży bajek o przygodach Jana Pawła II, nie dziwi nic, że broni swego bohatera. Albowiem w opisach jest to bohater świetlany, najmądrzejszy, najuczciwszy i najlepszy, hej! A to jest kłamstwem, gdyż dowiedziono już nieraz odpowiedzialności papieża z Wadowic za ukrywanie pedofilów w szeregach kleru. Że o zakazie używania prezerwatyw i przyczynieniu sie dzięki temu do rozwoju kary bożej zwanej AIDS nie wspomnę. Reputację Wojtyły zniszczył więc on sam. A ponieważ jesteśmy dopiero na początku odkrywania gównianej twarzy pod lukrem makijażu pana Karola, jeszcze się będzie działo. Druga strona też to wie i stąd ta propaganda sukcesu, czyli wybielania moralnego mocarza, który jest moralnym karłem w obrzyganym podkoszulku. No kochani! Coraz bliżej święta. Ponieważ według katolika z Polski Jezus nie urodzi się po raz kolejny, gdy ten się nie nażre i nie nachleje, kolejki w sklepach długie w chuj.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.