Za pozwoleniem biskupów dzisiaj katolicy mogą jeść mięso. Katolicy to dziwni ludzie, którzy ku chwale swego boga i z obowiązku uczą się dziesięciu przykazań, ale żadnego nie przestrzegają usilnie, za to najczęściej spowiadają się z kradzieży i kłamstwa. Kochają też bliźniego swego jak siebie samego, jednak pozwalają mu umierać z zimna i głodu na granicy, gdy bliźni ten ma inną karnację i/lub wierzy w innego boga. Dzieciom pozwalają przyjść do Jezusa, by tam gwałcili je księża, za co winią ofiary. Ogłoszenie biskupów jest więc w praktyce chuja warte, bo nie takie rzeczy jak jedzenie mięsa w dzień bezmięsny wyprawiają ich owce, bez obaw przed gniewem boga swego i jego reakcją. Wiedzą więc, że żadnego boga nie ma, ale z obłudą im do twarzy. Gdyby wierzyli, że jest, kontroluje ich czyny i odpowiednio za nie potraktuje, wtedy nie zabijaliby, nie kradli i nie cudzołożyli. Wszystko to jednak i wiele innych zabronionych przez religię czynności uprawiają namiętnie, by potem się z nich wyspowiadać i znowu je czynić. Hosanna, żryjcie schabowe!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.