Karczewski został zwyzywany i uderzony podczas zakupów. O wszystko obwinia "bojówki Tuska". Bez przesady. Ja z Tuskiem nie chcę mieć niczego wspólnego, ale chętnie obdarowałbym solidnym kopem w zad szkodnika. Faktem jest, że za jego czyny, a nie przynależność polityczną. 

P.S. Może atakującym był zawiedziony pacjent, który spodziewał się, że na dyżurze lekarz Karczewski będzie obecny?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Paradoks.

Uroczystość.